21 listopada 2018

Z dziennika pokładowego Ryszarda Komara

,,Piękny widok... wspaniałe pustkowie.''
Słowa wypowiedziane przez Edwina Aldrina, drugiego człowieka na Księżycu, w chwili zejścia. 
(21 lipca 1969)



W mieszkaniu na Księżycu wcale najgorsze nie jest jedzenie czy też brak grawitacji. W mieszkaniu na Księżycu najgorsza ze wszystkich jest samotność. 


***


Szczególnie, gdy musisz liczyć dnie i noce, a one nie chcą nadchodzić. Szczególnie, gdy chcesz wysłać list, a listonosz w całym tym Wszechświecie zapomniał właśnie o Księżycu. Niby mamy tu łazik. Ale on nie zastąpi skrzynki pocztowej. Posiadamy flagę, choć nie mamy wolności… słowa. Sprostowanie. Mam i posiadam. Nie mam i nie posiadam. 


***


I love you to the moon and back...


***


Słyszałem, że życie tutaj nie jest do końca możliwe. Bo… nie ma nocnych spacerów, nie ma delikatnych kropel deszczu, stukających o parapet. Zresztą nie ma parapetu. Nie ma zapachu mokrego dnia, nie ma sadzonek drzew. Nie ma jej. A z nią nie ma świata we Wszechświecie. I tego, co kochała.


***


Nie ma delikatnych dźwięków muzyki, koronkowych sukienek i kwiatów. Nie ma uśmiechów i pocałunków.


***


Wiem, że patrzymy w gwiazdy. One śmieją się do mnie, one śmieją się we mnie. I jestem niemal pewien, że ona również patrzy. W Księżyc. Czuję bicie jej serca. Niemal namacalne. Tak namacalne. Aż namacalne! Wtedy się gubię i wtedy odnajduję. Układam myśli w konstelacje.


***


Gdy dam znać gwiazdom – jednym spojrzeniem – ona wie, że tęsknię. Gdy rozwiążę gwiezdną krzyżówkę – ona szuka na stole swojej. 


***


Merkury, Wenus, Mars.

Nie. Nie znam hasła na powrót.


***


Godzina 23:35 czasu ziemskiego. Stan: wciąż brak grawitacji; nie widać, aby w tej kwestii coś miało ulec zmianie. Wiek: w latach podróżnika: 62. Na Ziemi: od wczoraj XXIII.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz